6 SIERPNIA 1920
Nieuczciwy sprzedawca kartofli został złapany przez urzędników walczących z lichwą i spekulacją na piątkowym targu miejskim. „Nie dawał rzetelnej wagi”. Sam zaofiarował się zapłacić karę w wysokości 400 mk. na Czerwony Krzyż.
W mieście zaczyna brakować chleba kartkowego. „Kurjer Płocki” zauważa, że nikt nie oponował wtedy, kiedy agenci z Lublina skupowali masowo zboże i wywozili je berlinkami. Teraz władze miasta nie powinny oglądać się na państwowy przydział, tylko wśród okolicznych włościan i na wszelkie inne sposoby zdobywać zboże.
W dzień Przemienienia Pańskiego we wszystkich kościołach odprawione zostały uroczyste wotywy zamawiane przez cechy i stowarzyszenia. W bazylice katedralnej odbyła się msza w intencji Służby Narodowej Kobiet Polskich, „po której celebrans, na przemian z zebranymi odmawiał Litanję”.
Płock już na stałe będzie świadkiem wyjazdów kolejnych chłopców na front. Tym razem Związek Ziemian zaprosił „wszystkich życzliwych naszym zuchom” na uroczystość pożegnania ochotników z 6. pułku piechoty do Gimnazjum Męskiego. Ksiądz F. Słonicki, kapelan Załogi ogłasza z tej okazji zbiórkę medalików dla żołnierzy. „Com miał tom rozdał, a kupić nie mam gdzie”. Zadanie powierza Służbie Narodowej Kobiet, a płocczan prosi o ofiarność i dodaje uwagę praktyczną: „każdy medalik powinien być ze sznurkiem lub łańcuszkiem”.
P. Ździarski daje wyraz swojemu zniecierpliwieniu brakiem aktywności urzędników, którzy nie tylko nie dają przykładu swoim podwładnym, to jeszcze „ochraniają swoich protegowanych od wysyłki na front”. Takich dygnitarzy, jego zdaniem, należałoby pousuwać ze stanowisk.
Liga Kobiet organizuje, w 6. rocznicę rozpoczęcia pod wodzą komendanta Piłsudskiego walki o niepodległość Polski, znaczek na rzecz Gospody Żołnierskiej i odczyt w teatrze miejskim.
Zgodnie z przewidywaniami w Płocku coraz liczniej pojawiają się uchodźcy z Mińszczyzny, Wileńszczyzny i innych okolic zajętych przez bolszewików. Trzy rodziny z Ziemi Wileńskiej składają płocczanom podziękowanie za „iście staropolską gościnność”. (O sekcji opieki nad uchodźcami Związku Obrony Ojczyzny patrz fot.).
Nie tylko zboże jest przedmiotem spekulacji. Także torf sprowadzany berlinkami z Bydgoszczy stał się tańszy od tego wydobywanego w okolicach Płocka. Kto na tym straci – ubodzy. „I tak jest ze wszystkim!”
Niezawodny Mokka wyczarowuje w felietonie rodzinę Strachajłów i Plotkarskich. Płocka panika i nierzetelna informacja prowadzi mieszkańców do zguby. Skończą w lokalu, w którym swoje opowieści będą powtarzać czterem gołym ścianom. Już zadba o to osobiście Komendant Policji. „Wszystkich Strachajłów i Plotkarskich zasadziłbym do sypania szańców”, praca to najlepszy dla nich lek.
Zdeterminowani czytelnicy mogą kupić trzy mleczne kozy u pani E. Kinalskiej, wszak taka koza i mleka da, trawę skosi i zje byle co.
Swoje produkty reklamuje też farmaceuta płocki Gąsecki, znany później na obu kontynentach wynalazca tabletek przeciwbólowych „z kogutkiem”, tym razem anons dotyczy specyfiku „na parchy i świerzbę” u koni. Dla kawalerii oferta zapewne cenna.
Tymczasem 6 sierpnia 1920 to dzień, w którym Piłsudski wydaje ściśle tajny rozkaz. „Szybkie poruszanie się nieprzyjaciela w głąb kraju oraz jego poważne próby przedarcia się przez Bug na Warszawę skłaniają Naczelne Dowództwo do przeniesienia frontu północno-wschodniego na linję Wisły z jednoczesnym przyjęciem wielkiej bitwy pod Warszawą”. Tyle Piłsudski.
W Sztabie Generalnym pasmo małych sukcesów. Bolszewicy atakują Ostrołękę. Polacy w kontrataku zdobyli jeńców i karabiny maszynowe. W walce wykazali się marynarze. Między Ostrołęką a Bugiem bolszewicy przegrupowują się. Pod Małkinią bolszewicy zostali odparci. Na wschód od Sokołowa trwa walka z tymi, którzy przedostali się na zachodni brzeg Bugu. W rejonie Brześcia Polacy częściowo opuścili Terespol. Na południe od Brześcia wyparto Rosjan z przyczółka mostowego Sławatycz. W walkach w rejonie Brodów Polacy wzięli zdobycz wojenną – sztandar „Dzikiej Dywizji” konnej. Walka o linię Seretu w rejonie Mikuliniec trwa ze zmiennym szczęściem. „Na odcinku wojsk ukraińskich zacięte walki”.