6 CZERWCA 1920

6 CZERWCA 1920

6 CZERWCA 1920

Rosła liczba miejscowości, do których można było się z Płocka dodzwonić. Sieć „prywatnego ruchu międzymiastowego” od 1 czerwca 1920 roku była coraz większa i biegła między innymi wzdłuż granicy terenów plebiscytowych. Z wolnym miastem Gdańskiem, na podstawie odrębnej umowy, można rozmawiać bez ograniczeń. Z rzeczy poważnych – 6 czerwca przed 100 laty w Płocku w gmachu Starostwa Płockiego odbył się zapowiedziany kurs instruktorski dla propagatorów Pożyczki Państwowej „przy udziale sił miejscowych i delegata Urzędu Głównego Propagatora Pożyczki”. Przemówienie delegata uznano za nudne, chaotyczne i niedorównujące „pięknym i rzeczowym wystąpieniom” sił miejscowych. Nauczyciele, wymienieni z imienia i nazwiska w „Kurjerze Płockim”, zrzekli się diet i zwrotu kosztów podróży za udział w kursie (w sumie 1264 marek) i przeznaczyli je na plebiscyt Warmińsko-Mazurski. W I Gimnazjum Żeńskim „obchód” na zakończenie roku szkolnego zebrał podopieczne od podwstępnej aż do 8 klasy i liczną, zainteresowaną publiczność, przeważnie ojców i matki uczennic. Przełożona Rościszewska życzyła udanych wakacji, podczas których „należy kształcić usilnie swoją duszę i serce.” Dziewczyny dostały też misję: „uczcie czytać i pisać dzieci i spotkanych na swej drodze analfabetów dorosłych”. Z rzeczy mniej poważnych – nasze miasto było świadkiem kolejnego skandalu. Płocczanie zostali oszukani przez teatralnego impresario, pana Brodzińskiego. Do Płocka miały przyjechać z przedstawieniem znane gwiazdy scen warszawskich, a tymczasem zagrali artyści drugorzędni i tak oto „Wieczór Śmiechu” zamienił się w „Wieczór Płaczu”. Publiczność zażądała, aby pieniądze za bilety trafiły na cele plebiscytowe, a nie do kieszeni impresaria. Tak też się stało. Tymczasem na froncie nad Górną Berezyną oddziały nasze załamały i rozproszyły opór nieprzyjaciela i zajęły Mścirze. Odwrót nieprzyjacielski między Dźwiną a Berezyną staje się paniczny. Na froncie ukraińskim polskie oddziały toczą boje z kawalerią nieprzyjacielską.