28 MAJA 1920
Interwencje „Kurjera Płockiego” odniosły skutek. Magistrat wydał polecenie polewania placów i zieleńców publicznych w czasie lata.
Gorąca pora roku 100 lat temu zaczęła się znacznie wcześniej niż zazwyczaj, więc mieszkańcy gromadnie ruszyli zażywać kąpieli w Wiśle. Po części rozwiązało to problem braku kąpieli zimowych, ale w mieście nadal niezbędne były miejskie łaźnie.
W mieście od kilku dni nieczynne są piekarnie. Nie jest to wyraz złej woli Magistratu czy piekarzy, a trudności aprowizacyjnych. W godziwych cenach mąki kupić nie można, a przekupki oferują 6-pudowy worek z blisko 3-krotnym przebiciem.
Na wieży ratuszowej powstał ku pożytkowi mieszkańców stały „posterunek bacznościowy naszej Płockiej Straży Ogniowej”. Straż czyni widoczne postępy, ale pobory do wojska przerzedzają jej szeregi. Tymczasem, zauważa KP, „ciekawą jest abstynencja inteligencji od udziału w szeregach straży”.
Inteligencja za to gromadnie nadciąga na gościnne przedstawienie teatru „Rozmaitości”. Płock szczęścia do stałego zespołu nie ma, za to w mieście na gościnnych występach bywają gwiazdy „pierwszorzędnej” wielkości.
Załoga Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego intensywnie trenuje na Mistrzostwa Polski w Bydgoszczy (27-29 czerwca). Do decydującego biegu stanie „pół-bąk płocki pod sterem z doświadczonym sternikiem p. Kopulskim”. Wraz z wioślarzami wyruszy w trasę świetnie rozwijający się chór męski „Duda”. Wykona szereg koncertów na cele plebiscytowe.
Płocki pitaval musiał 28 maja budzić u czytelników grozę. Tego dnia, w sobotę o 7 rano, wyrokiem sądu doraźnego, pożegnali się z życiem dwaj bandyci, skazani na karę śmierci przez rozstrzelanie.
Tymczasem na froncie północnym silne walki wywiązały się na południe od Berezyny i pod Bobrujskiem. Na przyczółku Kijowa obustronna działalność oddziałów wywiadowczych.