24 czerwca 1920

24 czerwca 1920

24 CZERWCA 1920

Państwo polskie nie zapomina o byłych żołnierzach. Towarzystwo Zagród dla polskich inwalidów im. Tadeusza Kościuszki w Krakowie prosi „Kurjer Płocki” o wydrukowanie informacji o możliwości wnioskowania przez inwalidów wojennych o nabycie zagród, tj. odpowiednich gospodarstw lub warsztatów, pod warunkiem zdolności do samodzielnej działalności rolniczej lub rzemieślniczej.
W Płocku powstał wreszcie związek właścicieli domów. „Stowarzyszenie to będzie miało za zadanie obronę interesów właścicieli nieruchomości m. Płocka”.
Pani przełożona Maria Gutkowska „Obserwatorka” poczuła się dotknięta odpowiedzią na swój ostatni list Wydziału Zdrowia Publicznego, który we wstępie zarzucał jej niekompetencję, „sądy płytkie i powierzchowne”. Płocczanka jest jednak niezrażona. W mieście dalej można znaleźć niehigieniczne przykłady. Bo jak inaczej nazwać przejazd dwóch wozów asenizacyjnych (aparatów Bergera) główną ulicą miasta w chwili wyjścia dzieci „z trzech ludnych szkół”? Przełożona Gutkowska zaznacza, że wszystkie swoje listy do redakcji pisze w trosce o mieszkańców, a polemikę na temat higieny uważa za zakończoną.
O Pożyczce Odrodzenia i możliwościach pomocy, tym razem zza oceanu, mówi minister kolei żelaznych Bartel.
Zaraz po północy w Płocku wybuchł groźny pożar. „Dzielna straż ochotnicza” zdołała żywioł szybko „umiejscowić” i ugasić. Jednak wygląda na to, że „ogół Płocki” do straży ogniowej raczej się nie garnie.
Dramatyczny apel do serc polskiej inteligencji zamieszcza Konstanty Modliński (Mokka). W felietonie „Walka z drożyzną i nieróbstwem” podaje prostą receptę jak położyć kres podwyżkom i spekulacjom na rynku: nie kupować! Ale nie zrobi tego wycieńczony wojną „robotnik, małorolny, bezrolny”. „Paskarz, spekulant, lichwiarz też tego nie uczynią, bo ich po prostu stać na zapłacenie najwyższych cen”. Tylko inteligent ma w ręku sztukę, prasę, dobre obyczaje, moc dobrego przykładu. „I podniesie on, wierzę mocno, ten sztandar odrodzenia, on zahartowany w biedzie i nędzy, on Król-Duch, on Przykład Żywy”. Dalej retoryka jest jeszcze bogatsza. Polecamy…
Z tekstem Mokki współgra wiersz Zbigniewa Orlicza „Ojczyźnie mojej”. W rzeczywistości Orlicz był kobietą. To pseudonim Janiny Gawin-Waśniewskiej h. Lubicz (ur. 1871 – zm. po 1939 r. w Płocku), nauczycielki, bibliotekarki, pisarki, poetki.
„U Twoich granic pieśń armat ponura
Melodią wstrząsa swą,
To „inteligent” z urzędu i biura
Za wolność ginie Twą.”
Tymczasem na froncie północnym wzdłuż rzeki Auty i Berezyny działa wywiad i walczy artyleria. Spokój na południe od Prypeci. W rejonie Zwiahla i Terespola ataki nieprzyjaciela zostały odparte. „Na północ od Dniepru drobne utarczki”.