20 LIPCA 1920
Ochotnicza Legia Kobiet niecierpliwie czeka na członkinie i przyszłe sanitariuszki. Kurs dla sanitariuszek wojskowych odbędzie się za trzy dni!
Trwa zbieranie po domach bielizny i darów dla żołnierza polskiego. Tym razem sprawy w swoje ręce wzięła Służba Narodowa Kobiet Polskich i inne stowarzyszenia kobiece zrzeszone w Związku Obrony Ojczyzny. We wtorek i środę ochotniczki będą obchodzić wszystkie mieszkania w mieście i zbierać bieliznę, skarpety, prześcieradła „na onuczki” i bandaże albo ofiary pieniężne. „Wózek lub samochód, na którym będą składane ofiarowane rzeczy, będzie trąbką lub dzwonkiem alarmował mieszkańców danej ulicy, by szykowali swe ofiary”. Oprócz tego panie w dwóch punktach – na Placu Floriańskim i Nowym Rynku – również czekają na datki lub rzeczy. Na wszystko wydadzą pokwitowanie. Organizatorzy liczą na hojność i otwarte serca. Wszak zbiórka dotyczy żołnierzy polskich, którzy „przelewają krew dla nas i przyszłości Ojczyzny”. Pamiętajcie, płocczanie, dźwięk trąbki na ulicy zwiastuje wasz prywatny front, warto dobytkiem swoim wspomóc „ochotnika, który często nie może wyekwipować się własnym kosztem”.
Harcerska młodzież wprost garnie się na wojnę. Nie sposób jej powstrzymać i komendantura związku podkreśla konieczność jak najściślejszej współpracy z rodzicami. Potrzebna jest pomoc – z jednej strony moralna, z drugiej finansowa i gospodarcza. „Chłopcy od lat 16-tu do 17-tu będą użyci częściowo do służby wartowniczej; starsi po przyspieszonym wyszkoleniu wyruszą w pole”. Dla dziewcząt też się znajdzie praca, między innymi w szpitalach miejscowych czy biurach. Koła Przyjaciół Harcerstwa i rodzice organizują akcje szycia ubrań, przede wszystkim bielizny, opieki lekarskiej i wyżywienia.
„Kurjer Płocki” skrupulatnie kwituje ofiary, jakie spływają na potrzeby armii i organizacji charytatywnych. Na Wojsko Polskie wpłaciła Jadzia Smoczyńska. Na plebiscyt Śląski wpłacił Sucharski. Na „Czerwony Krzyż” – uwaga! – ofiarę wysokości 495 marek zamiast wieńca na trumnę śp. Euzebjusza Kowalskiego składają współpracownicy i kierownicy płockiego okręgowego stowarzyszenia współdzielczego. Na Uniwersytet Żołnierski. Na rzecz Zw. Obr. Ojcz. Na Flotę Polską. Na potrzeby armii wpłacił Staś Suppert 500 marek. Na Ochotniczą Armię – uwaga! – zamiast kary wpłacił Bronisław Raczyk 50 marek. Warto podkreślić fakt, że zwyczaj przekazywania ofiar na zbożny cel, zamiast na wiązanki podczas pogrzebu, zaistniał 100 lat temu.
Tymczasem na froncie na wschód od Grodna toczą się walki w rejonie Szczuczyna. Wojsko nasze wycofało się z Baranowicz. Na Polesiu bolszewicy zostali wyparci – przez oddziały generała Bałachowicza – z Nowosiołek i Rzeczycy. Na tym odcinku odznaczyli się pułk. Bocianowski z piechoty poznańskiej oraz kapral Andruch z pułku strzelców podhalańskich, który „nie bacząc na ciężką ranę do ostatniej chwili pozostał na polu bitwy, dając przykład odwagi i spokoju pozostałym żołnierzom”. W rejonie Borowyje bolszewicy przekroczyli rzekę Styr. W okolicach Dubna trwają zacięte walki. Pod Wołoczyskami i Frydrychówką podobnie. Na południe od tego rejonu bolszewikom udało się sforsować Zbrucz w okolicach Stidorowa.