Ministerstwo wprowadza nowe normy cukru. W 1920 roku, jak widać, był on towarem deficytowym. Rok wcześniej Maria Macieszyna pisała o cukrze, że „jego jakość jest fatalna. (…) Z kawą jeszcze ujdzie, ale z herbatą wzbudza prawdziwy wstręt i zabarwia herbatę na kolor kawy i robi ją mętną”. Z komunikatu wynika, że normy w maju 1920 roku uzależnione były od liczby mieszkańców miast.
Jednak nawet głodni cukru obywatele musieli zażywać spaceru i o godne warunki wypoczynku apeluje w długim liście do redakcji pani Maria Gutkowska (1887-1933), z pochodzenia ziemianka, działaczka społeczna, pedagog, założycielka pensji przekształconej w 1908 roku w Gimnazjum Żeńskie im. Adama Mickiewicza w Płocku. Pani Gutkowska we wspomnianym liście posuwa się tak daleko, że porównuje działania Magistratu z zarządzaniem miastem za okupacji moskiewskiej. Chodzi o nie byle jaką rzecz, bo o ulicę… Tumską – nieskrapianą wodą i o Plac Floriański, który, dla odmiany – tonie w wodzie. Do tego trzeba dodać nierozumne trzepanie pościeli czy odzieży. Zatroskanej przede wszystkim o zdrowie młodzieży członkini Towarzystwa Higienicznego serce pęka.
Polecamy też lekturę ogłoszenia. Wszak nie co dzień zdarza się oferta wymiany siana na nawóz.
Tymczasem na froncie, mimo zaciekłych ataków wroga, odparto bolszewików na odcinku Górnej Berezyny. W akcji poległ kapitan Małkowski z Trzeciej Dywizji Legionowej. Walki trwały też na północnym odcinku Dniepru. „Poza tym na froncie spokój”.