To był bogaty w wydarzenia dzień. Coś dla ciała i coś dla ducha. Najważniejsze, że udało się zapobiec „krytycznym” brakom chleba na rynku. „Władze zarekwirowały jedną z płynących z Warszawy do Gdańska berlinek z mąką amerykańską”.
W Płocku 18 maja zaczęły się egzaminy dojrzałości. Tak jak dziś maturzystom towarzyszą kwitnące kasztany, tak 100 lat temu w pełni rozkwitał bez. Najpierw zdawali uczniowie gimnazjum państwowego (obecnie Jagiellonki) i liceum katolickiego diecezjalnego. Tematy „piśmienne” z języka polskiego (trzy do wyboru) jak najbardziej patriotyczne, a wśród nich piękny wiersz „Testament mój” Słowackiego i nieśmiertelne „Nad Niemnem” Orzeszkowej.
Płocczanie przez cały czas żyją sprawami Śląska, Warmii i Mazur. Znane w Płocku z obywatelskiego zaangażowania Towarzystwo Nauczycieli Szkół Średnich i Wyższych wystosowało odezwę wzywającą do opodatkowania na rzecz plebiscytu – od 0,5 do 1 proc. pensji. „Będzie to najwymowniejszy protest czynem!”.
W teatrze miejskim, po wielu zapowiedziach, doszedł do skutku koncert tenora, „który młodość swą spędzał w naszym grodzie” Stanisława Orzelskiego (bratanka aptekarza p. Donajskiego). W Płocku było to wydarzenie podkreślone dużym „pokupem” biletów.
„Kurier Płocki” to tytuł lokalny, ale zamieszczał też ważne informacje ogólnopolskie. Opisywał przybycie do Warszawy Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, który „od jarzma bolszewizmu uwolnił Wołyń, Podole i Ukrainę”.
Tymczasem w komunikacie z frontu czytamy o coraz bardziej zaciętych walkach między innymi pod Kijowem i wzdłuż nowej linii obronnej na południu Dźwiny.