17 LIPCA 1920

17 LIPCA 1920

17 lipca 1920

Sensacyjne aresztowania. Kilku urzędników poczty miejscowej, wraz z austriacką prasą, nielegalnie przemycało komunistyczną bibułę. Wcześniej Warszawa, informowana o całej sprawie przez kierownika poczty płockiej, dokonała tylko „translokaty” jednego z owych urzędników do… Białegostoku. „Chyba dla szerzenia dalszej propagandy na froncie”. W końcu sprawą zajęła się prokuratora, ale urzędnik informujący o całym procederze otrzymywał groźby jako „szpicel” i w końcu został uderzony kamieniem w głowę! W mieście pojawiły się ogłoszenia starosty powiatowego o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. „Zakłady publiczne, restauracje, teatry i kinematografy otwarte są tylko [?] do godziny jedenastej w nocy”. Na powrót do miejsc zamieszkania płocczanie mają kolejne pół godziny. Nauczyciele płoccy organizują wiec w sprawach Ojczyzny przed kościołem garnizonowym. Rozpocznie się po nabożeństwie, o „1 pp.” Zaproszeni są wszyscy mieszkańcy Płocka i okolicy. Jest to zapewne odpowiedź na odezwę zarządu głównego Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych. „Zechciejcie pójść śladami Ojców z roku 1831-go i 1863-go.” Pożyczka Odrodzenia Polski – wobec porażek armii na froncie – stała się Pożyczką Obrony Polski. Nie ma litości dla tych, którzy zwlekają z zakupem pożyczki. Do Płocka zawitali goście z Hiszpanii, pani na dłużej, pan zaraz udał się do ochotniczej armii. Janusz pochodzenia francuskiego i Polka Janina Harlaine. Niezwykle patriotyczne małżeństwo. Ona płocczanka od dwóch pokoleń, wnuczka znanego ginekologa Niemirowskiego, panna dobrze wykształcona, poznała i pokochała dziennikarza i poetę Janusza na studiach w Paryżu. Osiedli w Madrycie. Pan Janusz „wprawił się we władanie językiem polskim przy żonie i mówi poprawnie, a nawet pisze korespondencje z Madrytu do „Gazety Warszawskiej’”. „Kurjer Płocki” chwali nową konkurencję. Wojsko polskie zaczyna wydawać pismo „Czwartak”. Tytuł idzie w „masy żołnierskie”, aby budować poczucie patriotyzmu, odpowiedzialności za Ojczyznę, obywatelstwa i karności „Szczęść Boże takiej zacnej pracy!”. Dowódca 8 kompanii Władysław Broniewski pisze podczas marszu z Kołek na Rożyszcze. „Na północy źle: Mińsk, Mołodeczno, Smorgoń wzięte. (…) Armia ochotnicza tworzy się na gwałt – boję się tylko, czy nie zaszkodzi jej partyjniactwo (Bóg i ojczyzna)”. Tymczasem według komunikatu Sztabu Generalnego na froncie bolszewicy prowadzą zacięty atak wzdłuż toru kolejowego Wilno-Grodno. Wzdłuż linii kolejowej Mołodeczno-Lida podobnie. Polacy wycofują się w kierunku Lidy. Sowieci zajęli Kirjanowce i Nowosiółki. Na południowym Polesiu w krzyżowym ogniu artylerii i karabinów maszynowych znalazł się pociąg pancerny „Piłsudczyk”. Po nadejściu posiłków wyszedł bez strat. Wzdłuż linii Styru Polacy opierają się bolszewikom. Sowieci wycofują się też w rejonie Dubna. „Na Zbruczu na przyczółku mostowym Frydrychówki odparto ataki pancernych i piechoty nieprzyjacielskiej”.