To był ważny dzień dla Płocka. „Kurjer Płocki” pamiętał, że to rocznica rozstrzelania naczelnika powstania styczniowego Zygmunta Padlewskiego. Ubolewał nad tym, że bohater „nie ma pomnika w grodzie naszym”. Przypomnijmy, że 28-letni Padlewski więziony w Płocku i stracony 15 maja 1863 roku za rogatkami płońskimi do dziś nie doczekał się pomnika. Są jedynie upamiętnienia w miejscach związanych z naczelnikiem i popiersie z lat międzywojennych w budynku TNP.
„I na kolej przyszła kolej”. Płock cieszył się budową kolei. „Prace na odcinku Płock-Kutno postępowały żywo naprzód”. W mieście powstał szósty w kraju oddział Dyrekcji Budowy Kolei Żelaznych. Kolej miała być oddana jesienią 1921 roku, ale wszyscy i inwestorzy, i pasażerowie mieli nadzieję na jakiś „prowizorycznie ułożony tor” od jesieni 1920.
Tocząca się wojna nie przeszkadzała w edukacji. W swoje progi zapraszało II Gimnazjum Męskie, obecna Małachowianka.
Do serwisów plotkarskich można by zaliczyć przeprosiny płockiego artysty malarza Cz. Idźkiewicza, wychowawcy młodzieży, który obraził… oficerów.
I to właściwie koniec dobrych wieści. Gazeta informuje też o głodzie, który wdziera się do Płocka, od kilku dni nigdzie nie można dostać chleba. Na ulicach dzieją się sceny tragiczne, kiedy brakuje tego „posiłku powszedniego”. Mieszkańcy liczą na interwencję władz, a „płoccy piekarze tłumaczą się brakiem mąki i opału”.
Tymczasem na froncie mimo wiosennych majowych dni walki trwają bez przerwy. „Na południu zajęliśmy Kryzopol i Hajsyny”, raportuje dowództwo. Na Polesiu w rejonie Rzeczycy i Słobody Jakimowskiej po walkach na przedpolu naszej linii siły dywizji sowieckiej uległy ostatecznemu rozproszeniu.