13 SIERPNIA 1920
Tego dnia zorganizowano w Płocku wielką zbiórkę „miedzi i klejnotów na armaty na obronę Ojczyzny”. O 6 wieczorem przed kościołem garnizonowym tłumnie zebrali się płocczanie. Po mieście gruchnęła wieść, że przyjeżdża sam adiutant generała Hallera. Na pół godziny przed rozpoczęciem wiecu, okazało się, że „mniemany” adiutant, podchorąży Wiktor Szczawiński jest mówcą wiecowym, wysłannikiem Propagandy Oddziału II Sztabu MSW, w celu „zbierania ofiar w złocie i srebrze dla skarbu państwa na doraźne potrzeby wojska na froncie oraz miedzi i mosiądzu do fabryk amunicji, które gwałtownie potrzebują surowców”. Komitet Wykonawczy OKOP-u (Obywatelski Komitet Obrony Państwa), mimo rozczarowania, postanowił poprzeć tak zbożny cel, ustawiając stoły i przygotowując kwitariusze na cenniejsze przedmioty. „W ciągu kilku godzin (…) naznosili kilka wozów rondli, blach, nawet biedni ludzie dawali moździerze, które są świętością w każdym kobiecym gospodarstwie”, pisze Maria Macieszyna w listach do męża. Wartość dostarczonych przedmiotów oszacowano na 2 mln marek. Do tego należy doliczyć 6 i pół funta złota, brylanty, „jeden z pracowników wodociągowych dał łańcuch złoty” wart 18 tys. marek.
Wznoszenie fortyfikacji planuje Francuz, kpt. de Bure, weteran spod Sommy i Verdun. „Oszańcowaniem na wszelki wypadek powinna się zająć sama ludność.” Najlepiej, jak Magistrat ulicami wyznaczy kolejność zmian przy robotach.
W Płocku ceny idą w górę z dnia na dzień. Transport do Kutna np. zdrożał w tym czasie dwukrotnie.
„Wszystkie stany” zrozumiały wreszcie, że Płocka należy solidarnie bronić przed bolszewicką nawałą. Wczoraj ponad 100 osób zgłosiło się do Straży Obywatelskiej. Jeśli zapisy pójdą w tym tempie, będziemy dysponować realną siłą dla obrony życia i zdrowia mieszkańców.
W tekstach „Kurjera Płockiego”, choćby stoickim „Czy przyjdą?” nie ma paniki. „Co będzie, to będzie, ale bolszewicy już się dalej posuwać nie mogą. To skończone. Polska nie pozwoli już najeźdźcom „okraiwać się jak szynka wieprzowa z tłustości”.
Apel do Młodzieży Polskiej ogłasza Związek Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej w Płocku. Dotyczy przede wszystkim godnej, obywatelskiej postawy, ofiarności i modlitwy za polskich żołnierzy, za wstawiennictwem św. Stanisława Kostki z Rostkowa. Tym razem 15 sierpnia, w dniu śmierci świętego, z wiadomych powodów nie będzie zwyczajowej wspólnej modlitwy w Rostkowie pod Przasnyszem.
Ogłoszenia jak zawsze nie dają się zwariować. Pracy poszukuje organista z Ameryki „z dużym zapasem nut”. W razie potrzeby może poprowadzić chór. …Siedem dni później zaśpiewa pieśń zwycięstwa.
8 sierpnia z Ciechanowa wyjechały dwie dziewczynki (13 i 10 lat). Jeśli ktoś je spotka, to powinien wysłać na ul. Tumską 9. Poza tym czarno-graniasta krowa – uciekinierka przyłączyła się do uchodźców. Usilnie poszukuje jej właściciel, mieszkaniec ul. Warszawskiej.
Tymczasem na froncie północnym bolszewicy nadal zmierzają ku odcinkowi Modlin-Zegrze. Drobne oddziały jazdy dotarły do Sierpca. Bolszewicy atakują też Płońsk, do którego ze swoim oddziałem maszeruje płocki ochotnik Zygmunt Kozanecki. W centrum przegrupowanie wojsk przeznaczonych do obrony stolicy odbywa się planowo. Na północny wschód od Lublina polskie wojska na linii rzeki Tyśmienicy odparły ataki nieprzyjacielskie, podobnie wzdłuż Seretu i Strypy. „Pod Horodyszczami, dzięki skutecznemu ogniowi 12-ej dywizji kolumny bolszewickie dopuszczone na bliższą metę zostały zdziesiątkowane”.