12 SIERPNIA 1920
Dezerter Julian F. ze 142 pp. został wyrokiem Sądu Doraźnego w Płocku skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano „o godzinie 20-tej minut 52”. Rozkaz podpisał mjr Janusz Mościcki, dowódca pododcinka Płock Grupy Dolnej Wisły. Wiele osób ukarano też za wykroczenia przeciw surowym warunkom stanu oblężenia.
Na apel „Kurjera Płockiego” odpowiedziało tylko dwóch rysowników gotowych do kalkowania map. „Gdzież są nasi geometrowie, inżynierowie i technicy?”
Władze w mieście rozpoczęły walkę z drożyzną i rewizję piekarń.
Propaganda antybolszewicka kwitnie. Obraz, jak wiadomo, znaczy więcej niż tysiąc słów, więc oprócz przedruku programu rządu bolszewickiego w Polsce (zostanie po nas pożoga i zgliszcza), prezentujemy też plakat z komiksem „Z czem idą bolszewicy”, z wątkiem kobiecym. Otóż oczywiście kobiecie należy się pełnia praw, ale kobieta należy do sowdepii (to słowo używane kiedyś powszechnie określało Związek Radziecki na równi z: bolszewią, sowietami, kacapami itp., [z ros. Sowiety Deputatow, czyli Rady Deputowanych]). Ikonografia jest odpychająca, nastraja raczej do ucieczki niż chwytania za broń.
Wobec czarnego PR-u tak ważne są działania proobywatelskie. W tekstach o wymowie pozytywnej przoduje sekretarz redakcji „Kurjera Płockiego”. „Należy ufać władzom i organom krajowym, ich słuchać, im pomagać. Należy się zrzeszać!” Mieszkańcy naszego miasta powinni pamiętać, że front przez Mazowsze Płockie przebiega i trzeba wspomagać jego zaplecze. Przygotować herbaciarnie, gospody i szpitale dla żołnierzy, utrzymać ład i spokój. „Niestety ogół nasz nie zdaje sobie z tego sprawy jakoś”. Modliński zauważa stroskany: „Gdzie kto zobaczy bolszewika, to zamiast udzielać informacji policji i wojsku ucieka strachem ogarnięty”.
KaMo podkreśla też, że trzeba ludzi naganiać do sypania szańców. W gazecie, w innym miejscu pojawia się propozycja, aby zastosować obowiązkową półdniową pracę na tę rzecz lub, lepiej, najpierw zatrudnić do sypania szańców bezrobotnych.
Z drugiej strony „Kurjer Płocki” dostrzega iskrę powszechnego zapału. „Czuwajmy”. Z pewnym uznaniem informuje, że zaraz po ogłoszeniu wezwania ochotników do tworzącego się w Płocku nowego szwadronu zgłosiło się w pierwszej chwili 60 kandydatów.
„Municypjum” płockie mogłoby wystąpić z inicjatywą powołania nowej organizacji: Komitetu Obrony Mazowsza Płockiego. Komitet Obrony Państwa pod egidą Hallera i Związek Obrony Ojczyzny. powinny zjednoczyć się i pchnąć siły płockie na nowe tory.
„Kurjer Płocki”, jak niemal w każdym numerze, kwituje napływające datki. Ciekawa jest ofiara na gospodę żołnierską, złożona przez państwa młodych z okazji zaślubin i znalezione w podwórzu p. Sarny 50 mk. na Czerwony Krzyż.
Ochotnik Kozanecki wreszcie zostaje przydzielony do swojej kompanii. Zostaje z większością kolegów z Jagiellonki. Polecamy fotografię.
Tymczasem na froncie północnym polskie wojska opuściły Mławę i Pułtusk. 203. ochotniczy pułk ułanów w śmiałym wypadzie na Ciechanów rozbił oddział przeciwnika. Na linii Wyszków-Tłuszcz-Kałuszyn-Żelechów słaby kontakt z bolszewikami. Nieprzyjaciele zostali wyparci z Radziechowa, Łopatycza, Stanisławczyka, Toporowa. Nad Strypą walki trwają w dalszym ciągu. „Wojska ukraińskie wzięły w rejonie Buczacza 5 karabinów maszynowych, artylerię pułku piechoty i znaczną ilość jeńców”.