12 LIPCA 1920

12 LIPCA 1920

12 LIPCA 1920

„Ojczyzna w ciężkiej potrzebie – do broni więc do broni!”, uchwalili płoccy rajcy. Obie instytucje samorządowe, Rada Miasta i Magistrat, oddały się do dyspozycji władz wojskowych. Do płocczan adresowana jest też o wiele bardziej wymowna, odwołująca się do romantycznego ducha narodu, odezwa Związku Obrony Ojczyzny. Wroga uosabiają „hordy dzikich barbarzyńców pod wodzą Trockich, carskich i Wilhelmowskich generałów”, które szykują powrót do koszarowego państwa i „lochów czerezwyczajek”. Jednym słowem, wolność „morzem krwi i łez zdobyta” jest zagrożona. Nie ma chłopa ni pana. Bogatego i biednego. Tylko razem możemy być wolni. Płocczanie jednocząc się – wzorem Rady Obrony Ojczyzny – pod skrzydłami Związku mają szansę rozważnie podejść do walki. „Niech każdy z nas ofiaruje chociaż cząstkę swego mienia, odrobinę wolnego czasu, a stworzymy potęgę, która złamie przemoc wroga, zniszczy zarazę bolszewizmu i, da Bóg, wkrótce zwyciężymy”. Związek dobrze sobie radzi w mieście. Powstają stosowne wydziały (m.in. pogotowia wojennego i samopomocy społecznej), a także oddziały zamiejscowe. Organizuje się też ważny wydział pomocy dla żołnierzy, który ma skoordynować działalność Służby Narodowej Kobiet Polskich, Gospody Żołnierskiej, Patronatu. Patriotyczne uchwały podejmuje nauczycielstwo szkół powszechnych. Koledzy zdolni do służby czynnej – powinni zasilić ochotników na froncie. Koleżanki i koledzy niezdolni do służby – wstąpić do Związku Obrony Ojczyzny i wesprzeć moralnie rodziny kolegów żołnierzy. Dezerterami usuniętymi z zajmowanych posad będą ci, którzy nie zastosują się do powyższych uchwał! Warto pomyśleć – przy wojennej gorączce – o rozpaczy rodzin, których bliscy nie wrócą ze wschodu. Nabożeństwo w intencji jednego z takich obrońców Ojczyzny odbywa się właśnie w płockiej Farze. Tymczasem na froncie północnym „po ciężkiej nocnej walce” bolszewicy zajęli Mińsk. Polacy wycofali się na zachód od miasta. Walki trwały jeszcze na południe i wschód od Mińska. Polacy pod dowództwem pułkownika Kaliszka zadali wrogom ciężkie straty. Na Polesiu oddziały 35 pułku piechoty rozbiły kolumnę bolszewicką w rejonie stacji Ptycz. Ataki pancerne prowadzone wzdłuż Prypeci zakończyły się niepowodzeniem, podobnie jak wokół miejscowości Mała Werpcza. Dalsze ataki nieprzyjaciela na Dubno odparto.