Marcelina Rościszewska
Marcelina Rościszewska (1875-1948), jedna z dwóch kobiet odznaczonych Krzyżem Walecznych, bohaterka obrony Płocka. Kiedy nie walczyła, uczyła i działała społecznie. Świetna organizatorka. Z pewnością znajduje się w gronie najbardziej znanych płocczanek. Urodziła się w Lipawie na Łotwie. Była jedynym dzieckiem powstańców styczniowych Jana Dąbrowskiego i Leokadii z Landsbergów. Szybko została sierotą. Matka umarła, gdy córka miała sześć lat, ojciec trzy lata później. Marcelina odebrała wychowanie patriotyczne, rodzina otoczyła ją opieką i kształciła. Znalazła się w końcu w prestiżowym Instytucie Panien Polskich, prowadzonym przez Hotel Lambert w Paryżu. Ze zdobytą wiedzą i doświadczeniem zdecydowała się na powrót do ojczyzny. Zawarła małżeństwo z ziemianinem Sewerynem Rościszewskim i osiadła w Niedrożu koło Drobina. Miała dwóch synów Lecha i Czecha (obydwaj byli ochotnikami w wojnie polsko-bolszewickiej), z którymi przyjechała do Płocka, gdyż związek nie powiódł się. Dla miasta to była świetna decyzja. Rościszewska znana jest przede wszystkim jako przełożona Gimnazjum Żeńskiego im. hetmanowej Reginy Żółkiewskiej, tzw. „reginek”. Szkoła była znana z nowoczesnych metod nauczania, szacunku dla uczennic bez względu na status społeczny, uwzględniania zajęć pozaszkolnych. Natomiast w 1920 roku podczas obrony Płocka najważniejsze „dziecko” Marceliny to Służba Narodowa Kobiet Polskich (założona przez nią w listopadzie 1918 r.), która działała dzięki darom społecznym: pieniężnym, rzeczowym, biżuterii czy domowym precjozom. Komendantka Rościszewska zorganizowała w budynku gimnazjum szpital, którym kierował doktor Bronisław Mazowiecki. Rościszewska relacjonuje w swoim pamiętniku na przykład: „Kule z brzękiem os opadają na mury, klują je, ranią, aż do czerwieni cegieł… jeszcze chwila, a baranie czapy i dzikie twarze są już na podwórzu szkolnym… już w szatni” (źródło: A było tak…: wspomnienia pogodne Marceliny Rościszewskiej, oprac. Magdalena Bilska-Ciećwierz, Barbara Rydzewska, Płock 2020).
Ponadto bohatersko przeprowadziła, sobie tylko znanymi ścieżkami, pluton żołnierzy pod ogniem karabinów maszynowych. Za bohaterskie dokonania w sierpniowe dni marszałek Piłsudski przypiął do jej piersi Krzyż Walecznych.
Po przejściu na emeryturę Rościszewska wyjechała do Krakowa do syna Lecha. Zmarła tam i została pochowana na Cmentarzu Rakowieckim. Obecnie jej prochy spoczywają w grobowcu rodzinnym w Będkowicach k. Krakowa.
Źródła: Grzegorz Gołębiewski, Płock 1920, Warszawa 2018
Anna Maria Stogowska, Edukacja, emancypacja, charytatywność, Płock 2016
A było tak…: wspomnienia pogodne Marceliny Rościszewskiej, oprac. Magdalena Bilska-Ciećwierz, Barbara Rydzewska, Płock 2020